Przyszłość noworudzkiego szpitala jest bardzo niepewna, a wręcz tragiczna. Prawdopodobnie placówka utraci status szpitala, a pozostanie jedynie lecznicą.

O problemach z jakimi boryka się szpital w Nowej Rudzie wspominaliśmy niedawno tutaj. O oddziale wewnętrznym można całkowicie zapomnieć. Pediatria stoi także pod wielkim znakiem zapytania. Jeżeli znajdą się jakiekolwiek pieniądze, rozbudowany zostanie funkcjonujący w budynku szpitala ZOL. Zagrożony może być też szpital w Kłodzku, który może nie przetrwać realizacji nowych planów ministerstwa.

Informacje te mogą bardzo niepokoić mieszkańców. Dostęp do profesjonalnej i rozbudowanej opieki medycznej to podstawa w każdym większym mieście. Na szczęście w szpitalu dalej funkcjonuje ZOL (Zakład Opiekuńczo – Leczniczy). Niestety oddział dziecięcy jest w zawieszeniu. Brakuje pediatrów, brakuje lekarzy. Ci co pracowali, przeszli już na emerytury. 

Jak informuje Bogusław Frącek, radny miejski, szpital w Nowej Rudzie może zostać rozbudowany na potrzeby ZOL-u, ale na razie nie ma na to pieniędzy. Dyrekcja będzie próbować pozyskać jakieś środki, ale na razie przyszłość rysuje się ponuro. O jakimkolwiek oddziale wewnętrznym można tylko pomarzyć. 

Co z Kłodzkiem?

W samym Kłodzku sytuacja również nie wygląda dobrze. Na oddziale wewnętrznym pracuje tylko doktor Stępkowski i stażyści. 

Taka sytuacja wynika nie tylko z postępującej inflacji, ale również ustawy, która ma być wprowadzona niebawem. Dotyczy ona restrukturyzacji szpitali. Ma zostać powołana Agencja ds. lecznictwa, która będzie weryfikować istnienie szpitali. Pod uwagę będzie brane wiele czynników, takich jak jak zadłużenie, czy liczba przypadających na szpital pacjentów. Nie wiadomo, czy Kłodzko przetrwa. Nowa Ruda jest natomiast spisana na straty.

Dziś w szpitalu w Nowej Rudzie funkcjonują tylko poradnie: chirurgii ogólnej, diabetologiczna, zdrowia psychicznego, terapii uzależnienia od alkoholu i współuzależnieni, gruźlicy i chorób płuc, położniczo-ginekologiczna, dermatologiczna i medycyny pracy.