Główny Urząd Statystyczny opublikował nowe dane na temat cen w Polsce. Inflacja producencka wzrosła blisko do 16%, a już wkrótce zacznie być to odczuwane w naszych portfelach.

Inflacja producencka jest bardzo zbliżona swoją budową do inflacji konsumenckiej. Główna różnica jest taka, że dotyczy ona cen, jakie przedsiębiorstwa płacą za materiały do produkcji. W lutym tego roku wskaźnik wzrósł do poziomu aż 15,9%,i jest najwyższy od ponad ponad 26 lat.

Patrząc na inflację z perspektywy historycznej, bardzo szybko można zaobserwować, że wzrost inflacji producenckiej po kilku miesiącach przekłada się na wzrost inflacji dla konsumenta. Firmy, które ponoszą wyższe koszty materiałów oraz produkcji swoich wyrobów i usług, przenoszą swoje koszty na klienta, co skutkuje wyższymi cenami.

Producenci nie są winni

Większość klientów będzie teraz oskarżać producentów o taki stan rzeczy. Niestety firmy nie mają wyjścia. Jest to wynik sytuacji na ogólnoświatowym rynku i w polityce. 

Przykładowo, jeżeli produkcja oleju kosztuje 16% więcej niż rok temu, producent często nie ma wyjścia i musi podnieść cenę sprzedaży, żeby utrzymać firmę. Warto zauważyć, że firmy w przeciwieństwie do konsumentów nie odczuły pomocy płynącej z tarczy antyinflacyjnej, ponieważ polegała ona głównie na obniżkach podatku VAT. Firmy z tego nie korzystają, bo VAT podlega u nich odliczeniu.

zatrzymała się w lutym, już w marcu powinna przekroczyć 10%, a szczytowy poziom ma osiągnąć w maju lub czerwcu, kiedy spodziewany jest ponad 12-procentowy wzrost cen. 

Więcej o inflacji i podatkach przeczytasz również na www.artbiznes.pl