Pytanie, które pada: Czy Pan czuje smutek po tym, jak przeniesiono Pana z okręgu wyborczego w Wałbrzychu do Opola? Odpowiedź jest taka, że choć moje 8-letnie zaangażowanie w poprzedni okręg zostaje za mną, to rozumem decyzję jako konieczność podążania za nadrzędnym interesem.
Obserwując Pana aktywności w ostatnich miesiącach, widzieliśmy wiele spotkań i rozmów. Teraz jednak wyborcy, którzy będą szukać Pana nazwiska na liście, go tam już nie znajdą… Na co odpowiadam, że to była moja naturalna aktywność jako poseł. Faktycznie byłem bardzo aktywny, szczególnie po pandemii, kiedy kontakt z wyborcami był szczególnie potrzebny. Starałem się nadrobić wszystkie „lockdownowe” zaległości. Nie żałuję ani jednej godziny spędzonej na tej aktywności, ani jednego kilometra przejechanego w tym celu.
Na horyzoncie widzę nowe wyzwania i mam zamiar je realizować jak najlepiej. Chociaż zostałem przeniesiony do nowego okręgu, nie mam zamiaru zerwać więzi z okręgiem wałbrzyskim i ziemią kłodzką. Mam do tych miejsc silne emocjonalne przywiązanie, które sięga mojego dzieciństwa.