Angelika to zaledwie 15-letnia dziewczyna, której beztroskie lata dojrzewania brutalnie przerwały skutki poważnej choroby. Zaraz po rozpoczęciu nauki w nowej placówce edukacyjnej, dziewczyna udała się wraz z rodziną na dziesięciodniowe wakacje do Turcji. Podczas ostatniego dnia pobytu Angelika poczuła się niezwykle źle – ogarnęły ją potężne skurcze brzucha, niemal przeszywający ból głowy oraz wymioty. Zasłabła podczas posiłku z ojcem, co spowodowało interwencję ratowników. Okazało się, że ciśnienie Angeliki było alarmująco niskie. Pomimo tego, udało jej się bezpiecznie dotrzeć z rodziną do domu.
Po wylądowaniu w Polsce, objawy nie ustępowały. Cały weekend Angelika spędziła w domu i dopiero po nim, wraz z rodzicami zdecydowała się na wizytę w szpitalu. Początkowe podejrzenia lekarzy dotyczyły zapalenia wyrostka robaczkowego, więc nastolatkę przekierowano do Wrocławia. Niestety, wyniki badań były niepokojące. Badając je, lekarz zdecydował o konieczności wizyty na oddziale hematologii ze względu na niski poziom krwinek.
Angelika trafiła do wrocławskiego szpitala „Przylądek Nadziei”, gdzie otrzymała diagnozę, która zmieniła jej życie – cierpi na ostrą białaczkę limfoblastyczną typu B. Natychmiast rozpoczęto intensywne leczenie i chemioterapię. Pierwszy etap tej walki był dla niej i jej rodziny bardzo ciężki. Nie mogli oni pogodzić się z diagnozą. Nocami dziewczyna nie mogła spać, nie miała apetytu, ciągle płakała. Czuła się bezradna wobec całej sytuacji, a szczególnie emocjonalnie przeżywała strzyżenie włosów. Jak sama mówi, nadal czuje się nieswojo.
W pojedynkę z chorobą Angelika nie jest jednak sama – wspiera ją mama, która regularnie odwiedza córkę w szpitalu, przybywając razem z tatą i bratem. Kiedy dziewczyna jest w lepszej kondycji, odwiedzają ją także jej przyjaciele.