Kiedy jedna z mieszkanek Krajanowa odwiedziła lokalny cmentarz tuż przed świętami Wielkanocnymi, była przerażona tym, co zobaczyła. Na tablicy ogłoszeń zawisła lista grobów przeznaczonych do usunięcia. Co gorsza, na grobie bliskiej jej osoby zauważyła przyklejony komunikat o planowanej likwidacji.

Mieszkanka była oburzona, a jej gniew skierowany był przede wszystkim na nowego proboszcza. W efekcie postanowiła nie uczęszczać do kościoła i ignorować ogłoszenia parafialne. Tak jak większość mieszkańców wsi, wiedziała jednak, że co dwadzieścia lat należy uiścić opłatę za utrzymanie grobu – przypomina sołtys Krajanowa.

Zarówno cmentarz parafialny w Krajanowie, jak i sąsiednie Świerki, od pewnego czasu są zarządzane przez Zbigniewa Kiełbaskę, przedsiębiorcę pogrzebowego z Nowej Rudy.

Opieka nad grobami wiąże się z kosztami, które trzeba regularnie pokrywać. Kiełbaska zapewnia, że zawsze informuje o zaległych opłatach i daje czas na uregulowanie należności. Opłaty nie są wygórowane – wynoszą 450 złotych, a w szczególnych przypadkach możliwe jest rozłożenie ich na raty. Wszelkie prace związane z utrzymaniem porządku na cmentarzu, takie jak koszenie trawników czy sprzątanie alejek i grobów, wymagają wkładu pracy, który nie jest i nie może być bezpłatny – podkreśla właściciel przedsiębiorstwa pogrzebowego.