Pracownicy przemysłu górniczego w Nowej Rudzie nie są otumanieni. Kiedy dostrzegają potencjalną możliwość zdobycia dodatkowego finansowania, zrywają się do działania jak stado. Istnieją powody, dla których warto podjąć tę walkę, ponieważ szczęśliwcy mogą odebrać jednorazowo nawet 20 000 zł. – Czasami kwota jest nawet większa – zauważa Edward Śledź, członek Związku Zawodowego Górników w Nowej Rudzie. Co najmniej kilkoro jego współpracowników zdobyło taką premię.
Pylica płuc to choroba, która dotyka wszystkich tych, którzy pracują pod ziemią. Od dawna jest obecna na liście chorób zawodowych. W czasach komunizmu, górników kierowano na urlopy lub do sanatoriów i dostawali bon na małego fiata. W nowoczesnej Polsce, formą rekompensaty stały się odszkodowania.
Są dwa sposoby finansowania – ZUS i Spółka Restrukturyzacji Kopalń. Ta ostatnia przejęła majątek po Piaście i Słupcu, ale także zobowiązania socjalne wobec byłych górników – podkreśla Edward Śledź.
Decyzję o przyznaniu świadczenia podejmuje ZUS. W standardowym procesie, lekarze ustalają procentowy stopień utraty zdrowia. W tym przypadku, jeden procent odpowiada ponad tysiącu złotych, więc jest coś, za co warto walczyć.
– Duża grupa górników z Wałbrzycha i Nowej Rudy postanowiła zacząć tę walkę, ale nie wiem, ilu z nich dobiegło do końca – mówi lider związku górniczego.