Ostatnimi czasy, z powodu wojny w Ukrainie, coraz więcej mówi się o atakach jądrowych i wszelkich kwestii z tym związanych. Europejczycy zdają sobie sprawę, że nie jest to tylko problem Ukrainy…
Kilka miesięcy temu ukraińskie media zaprezentowały spot z samolotem, który nadlatuje nad Warszawę i zrzuca ładunki wybuchowe. Przekaz ten miał symbolicznie wskazać, że agresja Rosji nie dotyczy tylko Ukrainy. Dolnośląski Urząd Wojewódzki we Wrocławiu, na zlecenie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Państwowej Straży Pożarnej, zlecił samorządom wytypowanie miejsc, które można przeznaczyć na schrony w przypadku wybuchu jądrowego.
W całej Polsce rozpoczęła się inwentaryzacja schronów. Strażacy mają sprawdzić w jakim są stanie, czy są zdolne do użytku i czy są właściwe wyposażone. W chwili obecnej, w całym kraju jest takich schronów 62 tysiące. Niestety liczba ta nie jest zadowalająca. W przypadku wybuchu jądrowego, obiekty nie pomieszczą wystarczającej liczby osób. Urzędnicy na zlecenie Urzędu Wojewódzkiego typują już kolejne miejsca, które można przeznaczyć na schrony. Później miejsca te będą sprawdzane przez strażaków.
Jak wygląda sytuacja w Nowej Rudzie?
W Nowej Rudzie schronów nie ma w ogóle. Barbara Postrach, szef wydziału spraw obywatelskich Urzędu Miejskiego, potwierdza jednak, że urzędnicy są na etapie poszukiwania miejsc, które za takie schrony mogłyby posłużyć. Niestety urzędnicy nie chcą udzielać więcej informacji. Trudno się zatem dowiedzieć czegokolwiek na temat bezpieczeństwa mieszkańców w sytuacji ataku jądrowego.
Biuro Prasowe Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego również nie zdradza szczegółów na temat tego, gdzie mieszkańcy Nowej Rudy, gminy Nowa Ruda oraz miasta i gminy Radków będą mogli znaleźć schronienie. Jak poinformowali pracownicy wojewody, są to działania prewencyjne, związane z zarządzaniem kryzysowym i zagadnieniami dotyczącymi ochrony ludności. Jak widać, na razie wszelkie informacje są mocno strzeżone.